-->

Billboard Ads



Zawsze myślałam, że najpierw autor zaczyna pisać powieść
osadzoną we współczesnym świecie, a dopiero potem zabiera się za szukanie inspiracji w
przeszłości. W przypadku Krzysztofa Bochusa jest odwrotnie. Zadebiutował
Czarnym manuskryptem – retro kryminałem, którego akcja umiejscowiona została w
Kwidzynie w latach 30. XX wieku. Dopiero kilka lat później w ramach odpoczynku
od Christiana Abella